Szukaj na tym blogu

środa, 1 października 2014

Radny Krzyżański rozmawia z mieszkańcami

Jutro, 2 października, radny Maciej Krzyżański zaprasza mieszkańców miasta na kolejny dyżur w Urzędzie Miejskim. Na zainteresowanych będzie czekał w godz. 16.30-17.30. Przypominamy, że dyżury radnego odbywają się co dwa tygodnie - następne odbędą się w dniach: 16 i 30 października oraz 13 listopada. 

Zapraszamy do przeczytania wywiadu z radnym, który ukazał się w najnowszym numerze "Kuriera Puszczykowskiego".

Nie jestem przeciwnikiem marketów

Wywiad z radnym Maciejem Krzyżańskim

Maciej Krzyżański został radnym w marcu bieżącego roku. Na tle mało aktywnych radnych szybko jednak pokazał się z dobrej strony. Jako jednoosobowa opozycja dwoił się i troił, walcząc o sprawy ważne dla mieszkańców. W udzielonym nam wywiadzie opowiada o udanych działaniach, pierwszych porażkach i planach na przyszłość.

Marcin Muth: Kiedy rozmawialiśmy po Twoim zwycięstwie wyborczym w marcu tego roku, obiecywałeś, że wniesiesz do Rady Miasta nową energię. Twoi przeciwnicy mówili wtedy, że niewiele w pojedynkę zdziałasz. Sprawdźmy zatem, co udało Ci się zrobić przez ostatnich kilka miesięcy? 

Maciej Krzyżański*: Uczestniczę aktywnie w sesjach Rady Miasta oraz w komisjach tematycznych. Starannie analizuję wszystkie dokumenty. Ostatnio poprawiałem na wniosek Przewodniczącego jeden z gminnych projektów. Podczas prac sprzeciwiałem się nieracjonalnym wydatkom oraz zadłużaniu miasta. Jako jedyny radny organizuję dyżury w Urzędzie Miasta. Na bieżąco publikuję artykuły i jestem w kontakcie z mieszkańcami. Staram się pomagać w zgłaszanych sprawach wszelkimi dostępnymi środkami, czyli poprzez artykuły, zapytania, interpelacje, rady. W ten sposób udało się załatwić drobne rzeczy np. naprawić uszkodzone chodniki, wymienić nieaktualne znaki czy też przyciąć przerośnięte krzaki. Pomagam również mieszkańcom, którzy zagrożeni są złymi inwestycjami lub też ich części miasta są pomijane w miejskich planach. Gdy jeszcze nie byłem radnym, miasto zrealizowało poza rankingiem ulicę Sportową, która spełnia funkcję drogi dostawczej dla marketu. Tymczasem dużo ulic, które od lat czekają na utwardzenie pominięto. Ranking nie został skorygowany przez całą kadencję obecnej Rady, czyli teoretycznie jest aktualny. Tym samym ulice powinny być realizowane według kolejności tam wyznaczonej. Zwracałem na to wielokrotnie uwagę, a miasto w końcu powróciło do wykonywania ulic wedle dokumentu. Zaproponowałem również utworzenie rankingu chodników, co spotkało się z przychylnością. Zawsze mocno naciskam władze w sprawach zgłaszanych przez mieszkańców. Uważam, że to Urząd powinien być dla mieszkańców, a nie mieszkańcy dla Urzędu.

MM: Twoi przeciwnicy twierdzą, że nie chcesz marketów w Puszczykowie - to prawda?

MK: Nie. Uważam, że w Puszczykowie powinny powstawać nowe sklepy. Chciałbym, żeby w naszym mieście powstał np. Lidl, który oferuje wiele atrakcyjnych produktów. Puszczykowo musi się rozwijać. Nie można jednak budować olbrzymich sklepów dosłownie między ogrodami. Powinniśmy poszukać optymalnej lokalizacji, która gwarantowałaby spokój dla mieszkańców, wygodny dojazd, oraz duży parking. 

MM: Głośnym echem odbiła się sprawa ekranów akustycznych wzdłuż modernizowanej linii kolejowej oraz likwidacji przejazdu na ul. 3 Maja. Byłeś jedną z pierwszych osób, która alarmowała urzędników i media w tej sprawie. Myślisz, że uda się coś jeszcze w tej kwestii zrobić? 

MK: Monitorowałem sprawę modernizacji kolei od kilku lat. Jeździłem na spotkania związane z przebudową. W zeszłym roku napisałem artykuł o inwestycji, która zostanie przeprowadzona na terenie Puszczykowa. Niestety, nie wzbudziło to zainteresowania urzędników i mieszkańców. Na początku 2014 roku podczas jednej z sesji Rady – kiedy jeszcze nie byłem radnym – zapytałem o kilka spraw związanych z modernizacją. Urzędnicy powiedzieli, że jakieś dokumenty dostali, ale nie mogą nic szczegółowo powiedzieć. Do tej pory w Puszczykowie nie było informacji o tym jak będzie dokładnie wyglądała inwestycja. Od początku mojej kadencji wyjaśniałem sprawę modernizacji. Na mój pierwszy dyżur przyszli mieszkańcy z okolic przejazdu na ulicy 3 Maja, którzy uważali, że należy zachować przejazd bądź chociaż przejście dla pieszych. O modernizacji mówiłem w wielu miejscach, m.in. w Muzeum Fiedlera. Plany wzbudziły sprzeciw z powodu likwidacji przejazdu na ulicy 3 Maja, dojścia do dworca od strony ulicy Reymonta, oraz z powodu ustawienia brzydkich ekranów akustycznych, które zeszpecą Puszczykowo. Ludzie jeżdżący na co dzień do Poznania przerazili się wyglądem stacji Poznań Dębiec - uważali, że lepiej wyglądałyby ekrany przezroczyste, obrośnięte zielenią bądź jakaś inna forma wygłuszenia. Z tego zrodził się oddolny protest w celu uzyskania informacji o modernizacji. Urząd dopiero w roku 2014 wystąpił do PKP o dokumentację związaną z modernizacją, pomimo że omawiana jest ona od roku 2004. W wyniku protestów i moich zapytań udało się doprowadzić do konsultacji społecznych oraz wyjaśnienia wielu spraw. Puszczykowem zajęły się regionalne i ogólnopolskie media. Niestety w wyniku zaniedbań kolejnych trzech kadencji, Puszczykowo zostanie poszkodowane przez modernizację. Budynek dworca w Puszczykowie zostanie częściowo przesłonięty przez podniesione perony, zostaną wycięte liczne drzewa, zablokowane przejścia dla pieszych oraz powstaną ekrany w bezsensownych miejscach, które na odcinku między Mosiną a Luboniem będą kosztować 15 milionów złotych! Za te fundusze można byłoby wybudować przejścia np. na ulicy 3 Maja. Nie można przecież dopuścić do tego, żeby Puszczykowo zostało podzielone murem na dwie części. Bariery akustyczne powinny stanąć tylko w miejscach, gdzie hałas jest najbardziej dokuczliwy np. przy składzie węglowym.

MM: Dużo kontrowersji wywołała także sprawa Studium kierunków zagospodarowania przestrzennego. Można było odnieść wrażenie, że radni i władze miasta chcieli ten dokument uchwalić w tajemnicy przed mieszkańcami. Za to, że przekazałeś projekt dokumentu mieszkańcom spadły na Ciebie gromy. Nie żałujesz tego kroku?

MK: Jawność i przejrzystość procedur jest najważniejsza. Studium kierunków zagospodarowania przestrzennego jest swoistą konstytucją urbanistyczną dla Puszczykowa. Programuje ona rozwój miejscowości na kolejne kilkadziesiąt lat. Prace nad nowym studium przeprowadzane były w dość niejasny sposób. Nagle przed okresem wakacyjnym jeden z radnych z rządzącej większości powiedział, że Studium jest gotowe na 99%. Pracę nad najważniejszym dokumentem dla Puszczykowa zaplanowano właśnie na okres wakacyjny, czyli na czas, kiedy większość mieszkańców jest zajętych podróżami i odpoczynkiem. Po dokładnym przeanalizowaniu Studium i skonsultowaniu się z niezależnymi projektantami stwierdziłem, że dokument został napisany w sposób niechlujny. Dodatkowo w dokumencie chciano przeforsować wszystkie sprawy, z którymi walczyli mieszkańcy w mijającej kadencji Rady Miasta. Uważam, że Puszczykowo powinno zachować swój wyjątkowy charakter. Dlatego należałoby przyłożyć się do przygotowania poważnego Studium, które zagwarantuje ład urbanistyczny. Uważam, że sklep LIDL czy stacja benzynowa powinny być wybudowane przy głównej drodze 430 lub 431, poza zabudowaniami domów jednorodzinnych. W rejonie zurbanizowanym powinny być mniejsze sklepy dla zrobienia codziennych zakupów. Tymczasem Studium w obecnym kształcie gwarantowało niekontrolowany rozwój w stylu skansenu wschodnioeuropejskiego. Dodatkowo w mojej opinii furtki pozostawione w dokumencie pozwalają inwestorom na kontrowersyjne inwestycje na terenach położonych pomiędzy ogrodami. Dlatego uważam, że dokument ten powinien być gruntownie przeanalizowany i zweryfikowany. 

MM: Jesteś pomysłodawcą uhonorowania Zygmunta Janaszka. Zaproponowałeś, żeby jego imię nosiła nowa ulica na Starym Puszczykowie. Dlaczego wybrałeś akurat to nazwisko? 

MK: Zygmunt Janaszek był jednym z założycieli dzisiejszego Puszczykowa - miasta o unikatowym charakterze. Na początku XX wieku jako jeden z pierwszych zajął się obrotem nieruchomości w Puszczykowie. Reklamował się w prasie wielkopolskiej, zachęcając wielu Polaków do osiedlenia się na terenie naszej miejscowości. Dzięki swej przedsiębiorczości Zygmunt Janaszek wykupił w 1911 r. z rąk niemieckich jeden z najczęściej odwiedzanych lokali hotelowo-restauracyjnych, który przemianował na Letnisko Silva. Lokal stał się centrum życia kulturalnego i sportowego ludności polskiej. Na terenach należących do obiektu zlokalizowane były boiska do gier, trzy korty tenisowe etc. W 1914 r. sprowadzono nawet kolejkę amerykańską! Uznałem, że Zygmunt Janaszek idealnie nadaje się na patrona ulicy w Puszczykowie jako jeden z twórców naszej zielonej miejscowości pełnej domów otoczonych ogrodami, zdolny przedsiębiorca oraz organizator puszczykowskiego sportu. Jego osoba jasno pokazuje, że prywatna inicjatywa może pomóc w rozwoju lokalnej wspólnoty. Jest to dobry przykład dla dzisiejszego Puszczykowa. 

MM: W ostatnich dwóch latach zorganizowałeś cykl spacerów po Puszczykowie i okolicy wraz z punktem Ekoinfo. Dlaczego? 

MK: Zorganizowaliśmy spacery po Puszczykowie z historią w tle, aby pokazać mieszkańcom zapomniane piękno miasta. Jestem autorem pracy magisterskiej o historii naszej miejscowości. To naturalne, że chciałem podzielić się wiedzą z mieszkańcami. Dlatego zacząłem pisać artykuły historyczne oraz organizować spacery, które cieszą się popularnością – przychodzą mieszkańcy, którzy podczas wycieczek dopowiadają swoje historie. Dzięki temu poznałem nowe, ciekawe fakty. Mam nadzieję, że w następnych latach uda się kontynuować cykl.

MM: Jakich spraw nie udało Ci się załatwić? Czego najbardziej żałujesz?

MK: Apelowałem o racjonalizację rozkładu jazdy autobusów – opublikowałem artykuł analizujący komunikację publiczną oraz zwracałem na ten problem uwagę na posiedzeniach komisji tematycznych. Niestety, nie udało mi się nakłonić władz do podjęcia odpowiednich kroków. Prawdę mówiąc nie widziałem w autobusie czy w pociągu nikogo z Rady Miasta i może to jest przyczyna braku zrozumienia dla potrzeb rozwoju komunikacji publicznej. We współpracy z Mosiną i Luboniem możemy postarać się stworzyć sensowną ofertę komunikacyjną. Niestety władze miasta są zajęte gorączkowym procedowaniem nad budową hali sportowo-widowiskowej. Budynek ma stanąć przy „starej szkole”. Grunty w tym miejscu mogą potencjalnie nie nadawać się pod budowę tak dużych obiektów, bo występuje zjawisko „kurzawki”, które może znacznie zwiększyć koszty budowy. Dlatego apelowałem o wstrzymanie się z decyzjami do momentu sporządzenia ekspertyzy i naukowych badań gruntu. Niestety, większość radnych nie chciała zaczekać na wyniki badań i zaczęła już procedować budowę hali, co może znacznie obciążyć budżet miasta w przyszłości. Zapytałem również o koszty jakie będzie generować hala, na co Przewodniczący powiedział, że jesteśmy na zbyt wczesnym etapie, żeby o tym mówić. Tymczasem w innym miastach koszt utrzymania wynosi niekiedy 600 tysięcy złotych rocznie. Dlatego trzeba wcześniej się zastanowić, w jaki sposób będzie finansowany obiekt. Wydaje mi się, że hala widowiskowo-sportowa to kiełbasa wyborcza obecnych władz, realizowana pospiesznie bez odpowiednich obliczeń. Burmistrz Napierała (dawny lider obecnej ekipy) obiecał kiedyś basen, który... nigdy nie powstał. 

MM: Będziesz startował w jesiennych wyborach? Wiem, że miałeś oferty startu z różnych komitetów.

MK: Tak, składano mi różne propozycje, ale od początku wybór był prosty. Komitet „Odświeżmy Puszczykowo” wystawił mnie już wyborach uzupełniających i zdobyliśmy wtedy 65% głosów poparcia. Cieszę się z takiego kredytu zaufania. Pozostaję wierny swoim wyborcom i komitetowi, któremu patronuje kandydat na burmistrza Krzysztof J. Kamiński. Komitet „Odświeżmy Puszczykowo” powstał, żeby promować nowoczesne praktyki obywatelskie w Puszczykowie, takie jak konsultacje społeczne, budżet obywatelski, bliski kontakt mieszkańców z radnymi i burmistrzem. Nasi kandydaci mają osiągnięcia w biznesie, sporcie, kulturze i działalności obywatelskiej.

MM: Jeśli zostaniesz radnym, to będziesz miał więcej czasu, bo całą kadencję, na realizację programu. Czym przede wszystkim chcesz się zająć w Radzie Miasta? 

MK: Puszczykowo musi zachować swój tradycyjny charakter, ale zarazem rozwijać się w oparciu o nowoczesne wzorce. Priorytetami powinny być: program budowy dróg, chodników oraz inwestycje w oświatę i rozwój komunikacji publicznej. Przecież nie możemy pozwolić, żeby dzieci i młodzież chodziły błotnistymi drogami, uczyły się w przestarzałych szkołach, czy musiały czekać długo na autobus. Każda z dzielnic powinna być traktowana w taki sam sposób. Od lat Puszczykówko, Niwka czy Stare Puszczykowo są niedoinwestowane. Większość inwestycji jest skoncentrowana w dzielnicy Puszczykowo. Musimy też zająć się rozwojem szybkiego internetu, nawet na mniejszych ulicach. Internet jest teraz podstawą rozwoju gospodarczego i cywilizacyjnego. Dlatego trzeba wzmocnić współpracę między miastem a operatorem w dziedzinie rozbudowy nowych łączy. Ważnym tematem jest sprawa parku przy szpitalu. Obecne władze chcą go podzielić na działki. Jeśli inwestor wybuduję drogę, to będzie mógł domagać się zwrotu funduszy wydanych na utwardzenie ulicy. W ostatnim wywiadzie starosta powiedział ("Głos Puszczykowa", sierpień 2014), że „będzie się starał, by miasto nie poniosło kosztów” wykupu gruntów pod drogi, uzbrojenia terenu i wybudowania nawierzchni na ulicy i chodnika. Miasta teraz absolutnie nie stać na te inwestycje. Starać starosta się może, ale jak teren zostanie sprzedany prywatnemu inwestorowi, to nie będzie miał nic do tego. Bardziej opłaca się zostawić park przy szpitalu jako teren spacerowy oraz inwestycyjny. Można tam wybudować kolejne odziały np. rehabilitacyjny, basen oraz przeznaczyć całość pod usługi związane z medycyną. Dzięki takiemu przeznaczeniu terenu może powstać w Puszczykowie nowe miejsca pracy. Kolejną sprawą jest plac zabaw przy Przedszkolu nr 3 na ul. Przyszkolnej. Obecnie rządząca ekipa chce przeznaczyć plac zabaw na usługi oświaty lub pod zabudowę mieszkaniową. Czyli będzie możliwa sprzedaż terenu i postawienie tam domu rodzinnego. Trzeba zabezpieczyć ten teren dla potrzeb dzieci.

*Maciej Krzyżański - puszczykowski historyk, od 2014 roku radny wybrany z ramienia Komitetu Wyborczego Wyborców "Odświeżmy Puszczykowo". 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz